Nowy wpis na Myspace

16:43

Tutaj możecie go przeczytać, poniżej tłumaczenie.

--------------------------------------------------------

Hej.
Siedzę w salonie. Moja mam kupiła nowe kanapy, więc zmusza nas, żebyśmy używali ich, jak najczęściej się da. Nie mogę kłamać, to naprawdę świetne kanapy. Ogromne. Jakbyś leżał na łóżku. Ale to nie łóżko. To kanapa.Więc jesteś trochę zdezorientowany, ale jednocześnie jest ci wygodnie? Więc tak. Relaksuję się i piszę bloga. Rozkoszując się „nową-kanapowatością”. Austin odbija piłeczki do ping ponga o ścianę jak 5-latek.


Moja kotka krzyczy na mnie. Objawia się u niej syndrom porzucenia. Głównie dlatego, że ciągle ją opuszczam. Prawdopodobnie dlatego. Więc znowu zachowuje się hałaśliwie. Nie ma co z nią dyskutować, gdy jest taka.Niedługo będzie się zachowywać w stylu „wybacz mi, nie miałam tego na myśli”, aja „jak mam ci wierzyć?”, a ona „przykro mi”, a wtedy ja zacznę śpiewać „Nie jest ci przykro, nie, nie („You’re not sorry”)”. Albo i nie. Może po prostu pójdę do łóżka, a ona przestanie dramatyzować, wskoczy na łóżko, zwinie się obok mnie i zacznie chrapać. To właśnie się wydarzy.


Zeszłej nocy graliśmy w Atlancie, w jednym z moich ulubionych miejsc na świecie. Zaraz gdy zeszłam ze sceny, wyruszyliśmy w drogę powrotną do Nashville. Dotarliśmy tam o 3 w nocy, wypadłam z autokaru i w jakiś sposób znalazłam się w domu we własnym łóżku. Kilka godzin później obudziłam się i pojechałam do centrum miasta do centrum konferencyjnego, by podpisywać autografy przez 5 i pół godziny dla najbardziej odważnych, nieugiętych i niestrudzonych ludzi, jakich kiedykolwiek widziałam. Spali na ulicy. Czekali 18godzin, żeby przyjść i mnie spotkać, a ja nigdy tego nie zapomnę. Bardzo wam dziękuję.


Potem pojechałam na stadion i przygotowywałam się, żeby zagrać koncert na festiwalu CMA Music Fest w „LP Field”(stadion futbolowy w Nashville). To była świetna zabawa, wszyscy byli bardzo głośni. Było mnóstwo ludzi. Bardzo dużo. Dziękuję wszystkim, którzy przyszli, trzymali ogromne plakaty, krzyczeli i tańczyli! Jutro mam próby przed galą CMT Awards. Jestem bardzo podekscytowana. Kocham CMT Awards, bo to rozdanie nagród, w którym decydują głosy fanów. Przez ostatnie lata sprawialiście, że byłam bardzo szczęśliwa, bo wygraliście dla mnie kilka niesamowitych nagród. To najfajniejsza rzecz na świecie, że was posiadam. To niesamowity honor móc was znać.


Dziękuję za głosy oddane na CMT.com, jeśli je już oddaliście. W tym roku na Teledysk Roku będzie można też głosować za pomocą smsów. Więc proszę, proszę, proszę oglądajcie galę i głosujcie na „Love story”, nawet jeśli już głosowaliście w Internecie, będę niesamowicie szczęśliwa, jeśli to zrobicie. Idę do łóżka. Kocham was bardzo.Dzięki za sprawienie, że to wszystko stało się dla mnie możliwe.


lovelovelove

-T-

1 komentarze

  1. agacik_mruu@op.pl15 czerwca 2009 22:54

    Świetny wpis :) Ciekawa jestem, co tym razem Taylor przygotuje na CTM, bardzo ciekawa. Jestem pewna, że jak zwykle, będzie to coś niezapomnianego, to w jej stylu :) Kempingowanie na ulicy? Bardzo oryginalnie :p Gdyby Taylor miała pojawić się w Warszawie (na przykład) 14 lipca, byłabym tam już 10! Czekałabym zawzięcie :p Z resztą jestem pewna, że nie tylko ja, w końcu to byłby pierwszy raz bycia Taylor w Polce. Ale dość już tej fantazji. Bardzo dziękuję, że pracujesz tyle, by wszystko tłumaczyć dla fanów, jesteś wspaniała :* <33

    OdpowiedzUsuń