Nowy wpis na Myspace (plus zdjęcia)
17:33Taylor dodała nowy wpis na Myspace wraz ze zdjęciami.
-----------------------------------------------------
Cześć :)
Właśnie wróciliśmy z Australii i Japonii. Nigdy nie zapomnę tamtejszych ludzi. Lub nieba.
(Al zrobił to zdjęcie w Brisbane.)

Opera w Sydney… To miasto iskrzy się.
Pamiętam, że w tamtym roku, kiedy byliśmy w Australii pierwszy raz, poszliśmy na koncert Coldplay podczas jednego z wolnych dni. To była wielka arena i pamiętam, że myślałam: „Byłoby fantastycznie, gdybyśmy kiedyś mogli tu zagrać”. Granie dwóch koncertów pod rząd w tym miejscu zaledwie rok później było czymś, czego nigdy nie zapomnę. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję, Sydney.

Spotkałam Liz podczas jednego ze spotkań z fanami przed koncertem kilka lat temu. Teraz śpiewa razem ze mną. I świetnie się razem bawimy!

Chodziłam po Brisbane, słuchając muzyki. I wtedy zobaczyłam to drzewo, całkiem samo. Wyglądało tak samotnie, że pomyślałam, że okażę mu trochę uwagi i zrobię zdjęcie. Choć pewnie nie jest samotne. Jest jedynie niezależne.

Uwielbiam błyszczące się rzeczy. Jak tłumy, które tak wyglądają.

Takie rzeczy zdarzają się Caitlin cały czas.

Cześć!!!

Kilka wolnych godzin w Melbourne = plaża.

Ja, włosy Granta i Caitlin.

Lacey, Liz, Charity, Claire. 3/5 dziewczyn na tym zdjęciu jest utalentowanymi, wyszkolonymi tancerkami. Pozostałe dwie są wyszkolone w byciu swawolnymi.

Przykład:


Naprawdę podobał mi się ten dzień.

Mój producent wysłał mi to zdjęcie momentu, którego nigdy nie zapomnę. Kocham was za to, że zamieniliście moje życie w coś takiego.

Stwierdziliśmy: “Woah. To jest gigantyczna wanna. Sprawdźmy, ile osób zmieści się w niej do zdjęcia.” Cztery.


Złość! Bębny! Bitwa! Włosy!

Zagraliśmy 7 koncertów w 9 dni w Australii. Fani podarowali nam mnóstwo prezentów. Mojej mamie spodobał się szczególnie ten.
(Z kapelusza zwisają maleńkie koale… Diabeł tkwi w szczegółach. Co za dzieło sztuki.)

Potem polecieliśmy do Japonii!

Znajdź nieproszonego gościa na zdjęciu. Czas start!
(Odkrywanie nieoczekiwanych gości w tle moich zdjęć podczas ich ładowania = moje nowe hobby.)

To jest restauracja, w której kręcili scenę walki z Kill Bill. Wszyscy wcześniej obejrzeliśmy ją ponownie, by się odpowiednio przygotować.

Naprawdę nam się tu podobało.

Koncert w Tokio był niewiarygodny, a fani nas ciepło przyjęli, gdziekolwiek nie szliśmy. Bardzo mi się podobają wszystkie prezenty i listy. Nie mogę się doczekać, by tam wrócić i zagrać więcej koncertów.
Zobaczyłam te kwiaty z tkaniny w sklepie i pomyślałam, że są bardzo ładne.
To były Walentynki. Tokio było moją walentynką.

Potem weszliśmy na pokład samolotu. To jest pierwszy raz, jak widziałam dom od prawie miesiąca.

Pisałam mnóstwo piosenek. Trasa w USA znów się zaczyna. Kocham was.
lovelovelove
-T-
5 komentarze
Naprawdę fajny wpis, poprawił mi humor. :) Och, jak bardzo się cieszę, że Taylor pisze wpisy razem ze zdjęciami (znaczy się, że je wstawia do wpisu :P), o wiele lepiej się je czyta.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są... Magiczne :)
OdpowiedzUsuńto pierwsze foto niesamowite .. reszta klimatyczna ;) a jakie mają stopy w wannie;p
OdpowiedzUsuńŁoł. Zazdroszczę jej. Ja też chcę do Australii! :DAuper bog. Mikayo - camp-rock.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńFajny wpis... Coraz fajniejsze zdjęcia , najlepszy blog Luthien !
OdpowiedzUsuń