Nowy wpis Taylor na Taylor Connect!

18:45

Taylor była przez kilka dni w Charleston w Karolinie Południowej na krótkich wakacjach z dziewczynami z zespołu, tancerkami i akrobatkami powietrznymi. Dodała fotobloga o tym na Taylor Connect. Oryginał do zobaczenia tutaj. Poniżej moje tłumaczenie. Klikajcie zdjęcia, żeby je powiększyć.


---


Są dwie rzeczy, które możecie już/możecie jeszcze nie wiedzieć o mnie. Po pierwsze – spisuję różne listy. Listy piosenek, które kocham, listy celi życiowych (robiłam je, odkąd skończyłam 8 lat), listy rzeczy, które muszę zrobić w tym tygodniu i... listy miejsc, które zawsze chciałam odwiedzić.Dzięki wam i waszej wspaniałej gościnności zdołałam zobaczyć większość z tych miejsc podczas trasy.Byliśmy w trasie od lutego i kilka tygodni temu pomyślałam, że wspaniale byłoby zrobić sobie mini-wakacje. Znalazłam trzy wolne dni w sierpniu i zaprosiłam wszystkie dziewczyny, które widzicie na scenie (jedną skrzypaczkę, jedną dziewczynę z chórku, dwie tancerki i trzy akrobatki powietrzne), na wyjazd do jednego z miejsc na mojej liście (to miejsce było podkreślone, z dorysowanymi obok gwiazdkami, co znaczyło, że naprawdę muszę tam pojechać): Charleston w Południowej Karolinie. Co sprowadza nas z powrotem do drugiej rzeczy, której możecie o mnie nie wiedzieć: jestem dziewczyną, która przechodzi w życiu wiele faz. Czasami trenuję, czasami nie, czasem słucham bez przerwy muzyki, czasem mam obsesję na punkcie rady, którą ktoś mi dał, czasem nie chce mi się nic robić, tylko oglądać maraton „Przyjaciół”, czasem piszę w swoim pamiętniku codziennie, czasem nic przez cały miesiąc... I czasem robię mnóstwo zdjęć tego,co się dzieje w moim życiu. To robiłam przez te trzy dni. I ponieważ dzięki wam mogę wybrać się na wakacje, to pomyślałam, że podzielę się nimi z wami.







Dzień pierwszy. Na plaży. Tego dnia odkryłam, że na plaży każdy bawi się jak małe dziecko.



Charity, ja, ogromne niebo i ocean.



Tancerki robię te taneczne rzeczy, gdziekolwiek są.





Liz i ja... zastanawiamy się, czy iść popływać.



Czasem jesteś tak szczęśliwy, że skaczesz. W górę i w dół.







Jadłyśmy w tej restauracji na przystani i obserwowałyśmy latające wokoło pelikany, które zachowywały się jak na pelikany przystało, ale my byłyśmy tym podekscytowane, bo nigdy nie widujemy pelikanów.



Zawsze się znajdzie taka jedna osoba w grupie (Liz).



Rozmawiamy z Liz o życiu i o tym, jak fajne są pomosty.



Doszłyśmy na plażę, a ludzie zostawili nam wiadomości na piasku przed naszym domkiem. To było naprawdę słodkie.











Shannon znalazła pieska i oboje byli zachwyceni swoim widokiem.









Claire.





Marlyn jest jedną z dziewczyn, którą widzicie wirującą w powietrzu i robiącą obroty na linach.





Ostatniego dnia wybrałyśmy się na rejs łodzią.



Inny statek, który wyglądał jak piracki.











Była nawet piwnica.





Caitlin.



Prowadzę łódź.



Ludzie zaczęli zasypiać.



Meredith i ja w dokach.



Pożegnanie z trzema najlepszymi dniami.



5 komentarze

  1. wspaniałe zdjęcia... dzięki za tłumaczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. I jak tu jej nie kochać?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam pojęcia czemu, ale się wzruszyłam. :x

    OdpowiedzUsuń
  4. kto by pomyslal, ze nie tylko ja jestem fazowa dziewczyna((:

    OdpowiedzUsuń
  5. też się wzruszyłam :) , kropki hahah - uwielbiam je

    OdpowiedzUsuń