W Los Angeles (1 luty)

15:35

Na kawie w West Hollywood. Więcej zdjęć tutaj.

  

W drodze do studia. Więcej zdjęć tutaj.

  

8 komentarze

  1. ~yestee@op.pl3 lutego 2012 17:34

    tęsknię za lokami :(jak myślisz, Taylor codziennie je prostuje, czy to jest jakoś specjalnie zrobione?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hey. Po przeczytaniu wywiadu dla Vogue, który umieściłaś na blogu jakiś czas temu, ogarnęły mnie wątpliwości dotyczące piosenki "Dear John". Dotychczas myślałam, że jest to piosenka o Johnie Tyree, bohaterze powieści Nicholasa Sparksa pt. "I wciąż ją kocham" (ang. "Dear John"). Myślałam, że Taylor postawiła siebie w roli Savannah i napisała o tym piosenkę. W tekście piosenki jest dużo wersów świadczących o tym, że jest ona o bohaterze tej książki: "Long were the nights when my days once revolved around you, counting my footsteps praying the floor won't fall through again", "I lived in your chess game, but you changed the rules everyday", "Wondering which version of you I might get on the phone tonight, well I stopped picking up", "The girl in the dress cried the whole way home", "you'll add my name to your long list of traitors who don't understand", "Don't you think 19's too young", "All the girls that you've run dry have tired, lifeless eyes, cause you burned them out". Ten tekst tak bardzo odnosi się do tej książki i jeszcze ma taki sam tytuł jak ta książka, że wydaje mi się, że to nie jest o jakimśtam Johnie Mayerze. Może Taylor, przeczytawszy tę książkę, wzięła z niej pewne motywy i umieściła je w piosence dla Mayera. Więc proszę Cię, autorko bloga, powiedz mi, jak to naprawdę jest z tą piosenką. Proszę, to dla mnie bardzo ważne!Pozdrawiam. ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Loki już pomału wracają. Tak myślę, że w sam raz na trasę w Australii. Też się zastanawiałam, czy ona je codziennie prostuje, czy miała je jakoś chemicznie prostowane, ale niestety tego nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piosenka jest o Johnie Mayerze. Taylor powiedziała wyraźnie, że DJ i TSOU są o tej samej osobie. Warto wiedzieć, że tytuł powieści Sparksa ma sam w sobie podwójne znaczenie - tzw. "dear john letters" to są listy pisane przez dziewczyny do chłopaków, w których powiadamiają ich, że znalazły sobie kogoś innego i z nimi zrywają (nazwa ta przyjęła się w czasach drugiej wojny światowej, gdy listy były praktycznie jedyną formą komunikacji). Innymi słowy Sparks napisał całą książkę na tych motywach. Do tego nazwał swojego bohatera John, mistrzem subtelności to on nie jest. W każdym razie można się zastanawiać, czy Taylor nie została w jakiś sposób zainspirowana motywem takich listów lub nawet samą książką, jednak w moim przekonaniu sam tekst nie ma nic wspólnego z bohaterami powieści. Natomiast praktycznie każda linijka wskazuje na Johna Mayera. Taylor nie mogłaby być już bardziej dosłowna, nawet gdyby chciała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję za odpowiedź. A czy mogłabyś jeszcze opisać mi historię związku Taylor i Mayera? Tzn jak się poznali, czemu zerwali itd? Byłabym bardzo wdzięczna. Pozdrawiam. ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Ich związek jest owiany największą tajemnicą ze wszystkich związków Taylor, więc wiele ci nie powiem. Poznali się, gdy John zaprosił Taylor, by nagrała z nim piosenkę "Half of my heart". Potem dość często wysyłali sobie wiadomości na Twitterze. Ogólnie przyjmuje się, że Taylor zerwała z Lautnerem dla Mayera w okolicach grudnia 2009 (stąd też powstało "Back to December"), zaraz potem pojawiły się artykuły w szmatławcach, że widywano ich w różnych restauracjach w Nashville (ale nie było żadnych zdjęć, z tego też powodu nikt z fanów tak naprawdę nie wierzył w to), trwało to przez jakieś dwa miesiące i gdzieś widziałam spekulacje, że zerwali najpóźniej w marcu 2010 (wtedy też pewnie Taylor napisała "Dear John"). Trudno cokolwiek powiedzieć o charakterze ich związku, można się jedynie domyślać na podstawie piosenek. Niestety one wprowadzają jeszcze większe zamieszanie, gdyż piosenka "The story of us" została napisana w czerwcu 2010 (czyli po "Dear John"), a w niej Taylor stwierdza, że gdyby nie byli tacy uparci, to mogliby do siebie wrócić i ogólnie jest w całkiem innym tonie niż "Dear John".

    OdpowiedzUsuń
  7. Luthien, a o co chodzi z utworem Taylor Swift, Paula Fernandes - Long Live? Taylor brała w tym jakikolwiek udział, czy tylko użyczyła oryginału piosenki?

    OdpowiedzUsuń
  8. Użyczyła tylko piosenki. Raz to przesłuchałam i machnęłam ręką. Reklamowali to jako duet, to było śmieszne.

    OdpowiedzUsuń