Taylor o sobie (2012)

21:27

Na oficjalnej stronie Taylor pojawiła się nowa biografia napisana przez nią samą. Oryginał do zobaczenia tutaj.


______


Hej, jestem Taylor. Uwielbiam liczbę 13. Urodziłam się w grudniu na farmie drzewek bożonarodzeniowych. Lubię wyobrażać sobie, jak życie wyglądało setki lat temu. Mam kiepski wzrok. Moją ulubioną rzeczą na świecie jest pisanie o życiu, szczególnie o tej jego części związanej z miłością. Ponieważ, jeśli chodzi o mnie, to miłość jest absolutnie wszystkim.


Bardzo łatwo się ekscytuję i zachwycam. Łatwo też mnie przestraszyć lub zaszokować. Mam teraz 22 lata, ale nigdy nie przestałam skakać z radości, gdy dzieje się coś wspaniałego. Moim największym lękiem jest otrzymanie złych wieści. Lub zawiedzenie kogoś. Uwielbiam ukazywanie ludziom, co miałam na myśli, gdy pisałam jakąś piosenkę, więc moje koncerty są bardzo teatralne. Ciągle pukam w niemalowane drewno. Mam kotkę o imieniu Meredith. Została tak nazwana po mojej ulubionej bohaterce z “Chirurgów” i jest fantastyczna. Mieszkam w Nashville, magicznej krainie, gdzie ludzie w 99% są przyjaźni, a kulturalni kierowcy przepuszczają cię i nie trąbią na ciebie.


Wpadam w trans, gdy jestem w sklepie z antykami. Nie lubię, gdy coś lub ktoś okazuje się być inne, niż się początkowo wydawało. Na przykład gdy jesteś na zakupach i znajdujesz naprawdę uroczą sukienkę, która okazuje się być jakimś rodzajem kombinezonu. Ale przede wszystkim nie lubię, gdy dzieje się tak z ludźmi. Kocham swoich przyjaciół i ciągle poznaję nowych. Nie sądzę, że można kiedykolwiek przestać zaprzyjaźniać się z nowymi osobami lub przestać uczyć tak wielu nowych rzeczy, jak to tylko możliwe. I nie sądzę też, że powinieneś kiedykolwiek brać życie aż tak na poważnie, że zapominasz się dobrze bawić.


Dzięki muzyce podróżuję po całym świecie, ale to fani sprawili, że jest to magiczne doświadczenie. Jestem pod wrażeniem, jacy mili są w stosunku do mnie. Dziwnie jest czuć się rozumianym przez tak dużą grupę ludzi, ale uwielbiam to. Przez ostatnie dwa lata pracowałam nad albumem zatytułowanym „Red”. Nazwałam go tak ze względu na burzliwe, szalone przygody miłosne, których jest kroniką. Według mnie gdy doświadczasz miłości, która rozgrywa się szybko i poza kontrolą oraz łączy w sobie namiętność, zazdrość, frustrację, nieporozumienia i inne takie ‘urocze’ emocje... z perspektywy czasu to wszystko wydaje się być czerwone.


Nie mogę się doczekać wielu rzeczy. Ale przede wszystkim nie mogę się doczekać, aż zobaczę was, czy to w tłumie, czy też w kawiarni. Dziękuję za słuchanie, czytanie, pojawianie się na koncertach i troszczenie się o mnie.


Taylor

0 komentarze