Wywiad dla ABC

02:29

Taylor odpowiada o procesie powstawania piosenki "We are never ever getting back together". Do zobaczenia tutaj.

18 komentarze

  1. Country Mix podoba mi się o wiele bardziej od tej oryginalnej wersji. Taylor głos wydaje się w niej strasznie zmiksowany czy przerobiony... nie wiem nawet jak to określić.

    OdpowiedzUsuń
  2. ~cinnamon_orange15 sierpnia 2012 16:13

    Loki wracają ?

    OdpowiedzUsuń
  3. wie ktos moze gdzie mozna uslyszec i pobrac wersje country tej piosenki? Jest ona na iTunes?

    OdpowiedzUsuń
  4. http://search.4shared.com/q/CCAD/1/we%20are%20never%20ever%20getting%20back%20together%20country

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że proste włosy będzie miała co najmniej do stycznia, bo wtedy będzie kręcić ten film o Joni Mitchell. Prawdopodobnie, bo to jeszcze nic oficjalnego, dlatego nie podawałam na blogu. W ogóle okładka Red była inspirowana okładką płyty Blue tej artystki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. wiadomo juz o kim spiewa Taylor w tej piosence?

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba sobie puszczę Fearless na odreagowanie.Ja lubię Tay, nadal, za to kim jest w tym całym szołbiznesie. Ale zdecydowanie przestaję lubić tę muzykę. Ten głos, który na koncertach uparcie brzmi zupełnie inaczej niż na płytach. Ten gatunek, którym od dawna nie jest już country, nie jest już country pop, tylko zupełny pop, i to nie pop który lubię, tylko pop do bólu prosty, uproszczony, mainstreamowy do zgrzytu zębów. No i przede wszystkim te teksty, które dla mnie gdzieś po drodze straciły charakter, które stały się prostackie i szczeniackie z nagła. Dla mnie "We are never ever getting back together" mogłaby śpiewać Tay-szesnastolatka, nie Tay-dwudziestotrzylatka. Zatoczyła koło? Wróciła do tego, co pokazała na pierwszej płycie, tylko z uboższą warstwą muzyczną? Sama nie wiem, co o tym myśleć.Singiel jest chwytliwy, przyznaję. Tak, umiem już refren. Ale wcale nie jestem zachwycona - nie tylko o chwytliwość w życiu chodzi...Ta piosenka jest głęboka jak kałuża, a Tay brzmi w niej jak Selena Gomez - plastikowo, sztucznie i tak, jak nie umie zaśpiewać na żywo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hanako, co Ty za głupoty opowiadasz? Taylor nie umie śpiewać na żywo? Bzdura, na żywo śpiewa lepiej niż w studio. A co do jej tekstów, to pisze pięknie. "We are never ever getting back together" jest singlem promującym płytę, która ma sie dobrze sprzedać, więc jasne jest, że musiał być bardziej komercyjny i prosty, bo by spodobał się większej grupie osób.

    OdpowiedzUsuń
  9. ~cinnamon_orange17 sierpnia 2012 16:32

    Hanako ja ciebie do pewnego stopnia rozumiem ale Taylor Swift pierwsza płyta była najlepsza a Fearless? Fearless wcale nie jest takie różowe. Tam też są kawałki które bardziej podpada pod POP a nie Country proszę porównaj sobie ,,Cold as You" z no nie wiem ,,Love Story". No ok zaraz zaczniesz mówić że ,,Love Story" było najlepiej nagradzane, że najlepiej się sprzedało. Tak ale ,,Love Story" się sprzedało tylko dlatego że było to bardzo słabe country i trafiło do większej liczby odbiorców . Z płyty Fearless najbardziej country jest ,,Fifteen" które dostało najsłabsze miejsce więc ? Rozumiem że żenuje ciebie to że Tay skłoniła się do tego stopnia że wdaje czysty i mdły od słodkości POP bo myślę że większość osób to drażni. Ale posłuchaj sobie Mean w wykonaniu Taylor na spotkaniu udziałowców Targeta. Bo obecnie uważam że Taylor poprawiła swój wokal.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie napisałam nigdzie, że Tay nie potrafi śpiewać na żywo. Ale brzmi zupełnie inaczej, śpiewa niżej i jest bardzo daleka od tego, co z niej zmiksowano w studiu. Dla mnie na żywo wcale nie brzmi lepiej, ma swoje dni i ma nieswoje dni, potrafi fałszować, głos miewa niepewny i chwiejny... Nie mam jej tego za złe, ale mam parę uszu i wiem, co słyszę. I mam prawo do własnego zdania na ten temat.Tekst też mi się nie podoba i wydaje mi się wyjątkowo niepiękny na tle tego, co już pokazała. To znowu moje zdanie i nie widzę powodu, dla którego próbujesz mnie przekonać, że jest inaczej.A jeśli naprawdę, naprawdę ktoś jej formatu nie potrafi sprzedać się inaczej niż komercją i prostactwem, to ja dziękuję i wysiadam. Bo popularność nie musi równać się komercji i podlizywaniu się każdemu potencjalnemu słuchaczowi. Kiedyś potrafiła inaczej.Ale nie mam nic przeciwko, żeby ktoś żył sobie w okrągłym bąblu idealizowania pani Swift.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tyle tylko, że ja nigdzie nie napisałam, że jestem ultra country. Nie jestem. Nigdy nie byłam. Ba, ja ośmielam się lubić pop! słuchać popu! i nie wyklinać popu za sam fakt, że istnieje!I w związku z tym właśnie zupełnie nie przeszkadza mi pop na Fearless, i w związku z tym nie uważam pierwszej płyty Tay za najlepszą na świecie - moim zdaniem była muzycznie o wiele słabsza od następnych.I tak, Tay potrafi grać country, jasne, że potrafi. Tyle tylko, że nie do końca chce, a to, co teraz wypuściła, nie razi mnie dlatego, że jest popem, tylko że jest banałem, prościzną, płycizną i mainstreamem.Tak uważam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Prawdopodobnie o Jake'u.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiem, że to nie jest twoją intencją, ale twoja wypowiedź trochę zabrzmiała, jakbyś tylko ty miała takie zdanie, a reszta tutaj uwielbia tę piosenkę, więc musiałaś wyrazić "niepopularną opinię". Faktem jest, że wszyscy fani, których znam, są rozczarowani tą piosenką i nawet jeśli niektórzy z nich ją naprawdę lubią za chwytliwość, to uważają ją za komercyjną szmirę. Znam starych fanów, którzy tej piosenki nienawidzą. Tak, są Swifties, które idealizują Taylor, nieważne, co robi. No cóż, ja z takimi ludźmi zwykle nie ma styczności, więc tego tak nie odczuwam. Wszyscy z niecierpliwością czekają na album, żeby się upewnić, że ten singiel to tylko zabieg w celu podniesienia popularności Taylor w świecie pop (nigdy nie zrozumiem po co jej to, ale mniejsza). Taylor jest tak ambitna, że chce podbić zagraniczne rynki - a że teraz tylko taka muzyka jest w stanie się spodobać masowej publiczności, to mamy, co mamy. A piosenka jest na pierwszym miejscu iTunes w 25 krajach, no to jej się udało. Bardziej jestem rozczarowana infantylnością tekstu niż brzmieniem czy czymkolwiek innym. Jeśli pisze z Maxem Martinem, to nie znaczy, że musi się zniżać do jego poziomu. Dziewczyna, która słyszałam dwie inne piosenki z albumu, powiedziała, że jest z nich podobna była do S&S. Czekamy na album. Tyle nam pozostaje. Jakoś trudno mi uwierzyć, że postanowiła nagle napisać album wypełniony takimi pustymi piosenkami jak WANEGBT. I osobiście uważam Fearless za mój najmniej ulubiony album Taylor pod względem tekstów i brzmienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. jeśli to nie brzmi tak jak w studio to ja już nie wiem. http://www.youtube.com/watch?v=mVq4ERyJIkkhttp://www.youtube.com/watch?v=zbh_uY3K67U&feature=relateda to już całkiem niszczy Twoją tezę moim zdaniem:http://www.youtube.com/watch?v=4TtVTBTmErkTaylor brzmi na żywo lepiej niż wielu artystów i większość z Twoich zarzutów wobec niej jest nieprawdziwych, a poza tym jeśli nie byłaś na jej koncercie to nigdy nie dowiesz się jak naprawdę śpiewa, a jeśli już tak Ci się nie podoba to po prostu nie słuchaj :) a co do nowego singla, to nie pisałem, że tekst mi się w nim podoba.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiesz może, czy jest jakiś "oficjalny" polski fanpage o Taylor Swift gdzie są nowości i takie rzeczy?

    OdpowiedzUsuń
  16. wystarczy, że będziesz zaglądać tu do Luthien :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobre pytanie i jeszcze lepsza odpowiedź ;)

    OdpowiedzUsuń